Arya zwołała niemalże wszystkich mieszkańców Lasu, poza samą Galadrielą, na jedną z niewielkich, choć przyjemnych polanek. Czuła sie bardzo nieswojo, stojąc tak przed istotami, stojącymi przed nią z oczekiwaniem  wypisanym na twarzy. Otuchy dodawała jej Undomiel, stojąc niedaleko i uśmiechając się lekko. Ona również przygotowała sie do wystąpienie, w razie, gdyby Panią Mieczy dopadła trema.
Gwiezdna Oblubienica odetchnęła głęboko kilka razy, zastanawiając się, jak ułożyć myśli w logiczną całość. W końcu zaczęła:
- Zwołałam ową naradę z powodu naszej Białej Pani. Być może, zauważyłyście, że ostatnimi czasy coś ją trapi. Twarz, zazwyczaj i tak smutną i zamyśloną, często można ujrzeć pogrążoną we wspomnieniach. Tak się składa, ze wiem, czym zapewne, będzie można jej pomóc.- twarz Gamghi, stojącej najbliżej wyrażała głębokie zdumienie. Arya, która zaczęła rozumieć moc pierścienie, niemal czuła uczucia, jakie jej teraz towarzyszą- ciekawość, troska a zarazem lęk.- Z początku planowałyśmy z Undomiel wyruszyć w dwójkę, po jakimś jednak czasie doszłyśmy do wniosku, że wam nie należy odbierać tej przyjemności. Niestety, część musi zostać i pilnować Lasu wraz z Galadriel. Możemy zabrać jedynie cztery, pięć osób. Wybór, zapewne będzie trudny, dlatego zanim go dokonacie, opowiem nieco o tym, co może nas czekać.
Wędrówka zapewne będzie długa i męcząca,tempo, które narzucimy również będzie pozostawiało wiele do życzenia. Niestety, nie możemy czekać. Wybieramy sie na poszukiwania Falkora, utajonej miłości naszej Pani. Falkor, mistrz Magicznych Przedmiotów, ten, który, jak się dowiedziała, wysłał nam Naryę i Vilyę, i zapewne osoba, która dostarczyła Pani Lasu fotel. Wiecej, nic o nim powiedzieć nie mogę, niestety powiedzieć, bo- wyjątkowo0 nie wiem.
Orientuję się tyllko, że wyruszył gdzies  w stronę Przystani, miejsca ostatniej wędrówki elfów. Boję się, że odpłynie,z anim dotrzemy na miejsce. Dlatego musimy się spieszyć...- Aryi wyraźnie brakło słów, więc do słowa dopuściła Undomiel
-Wasza Pierwsza Powierniczka flakonu powiedziała właściwie wszystko, co trzeba. Ja chcę tylko dodać, że na wyprawę weźmiemy kilka tych osób, które są zaprawione w boju czy też magii, bo nie wykluczam konieczności  użycia takich umiejętności. Z racji ograniczonym miejsc o przyjęciu zadecydują także powody, dla których chcecie w wyprawie uczestniczyć. Czekam na podjęcie decyzji. A, jeszcze jedno. NIe chcę, zeby to, o czym mówiłyśmy odstało się poza polankę. Galadriel wie, że planujemy wyprawę, jednak nie zna jej celu. I poznać nie powinna.

//
Wydaje mi się, że powyższa sytuacja mówi jasno. Organizuję wyprawę- RPG i czekam na chętnych. Licząc, ze wszyscy wiedzą, na czym to polega. Jeśli nie, proszę o pw. Ahh.. Tu nie ma żadnych umiejętności i tych innych :bzdet". Nie chcę jednak, aby w trakcie podróży okazało się, ża wasza postać jest jakimś superbohaterem. Każdy ma swoje wady... czekam na odpowiedzi;p
Arya

Brawo Aryo, kolejny pisarski majstersztyk. Co do fotela... Przekonałam sie, że umiesz doskonale czytać między wierszami, że moje aluzje zupełnie Ci wystarczają... Mój podziw dla Ciebie znacznie jeszcze wzrósł.

Czyżby nikt nie chciał nam towarzyszyć w wyprawie, Szpiczastoucha? Wiem, że mieszkańcy Lasu kochają swój dom, jednak nie dam wiary temu, aby wszyscy przedkładali wygody dnia codziennego nad pomoc Lady of Light...

Cóż, droga Undomiel. Pozostaje nam wyruszyć samemu i choć przykro myśleć, że mieszkańcom Lasu nie chce się z niego ruszyć, damy sobie radę same

Jeśli tylko będę mogla sie na coś przydać, z chęcią pospieszę z pomocą. Wystarczy tylko jedno Twe słowo, Pani, a ma magia będzie na Twe usługi...


// W jakiej formie ta sesja? ;>
Na forum, czacie..?
Bo jeśli w tzw. 'rl' to ja niestety nie mogę... :/

Um. Mam to opisac, sama, bo chętnych nie było. Ale, póki co nie idzie. Kolejny szlaban zarobiłam, kocham to...:>