Złoty Las Marzeń. Tu wszystko jest możliwe

Złoty Las marzeń- tu wszystko jest możliwe...

Ogłoszenie

"zamknij oczy. Zamknij oczy, one nie pozwolą Ci zobaczyć nic. Otwórz umysł, otwórz szeroko. Stań i powiedź mi co widzisz" powiedz zaklęcie i oddaj się mu... I wejdź do Lasu, przyjacielu *** czekamy na warze propozycje rozbudowy lasu:D

#1 2008-08-30 16:31:57

Galadriela

Pani Lasu, Pani Światłości, Biała Pani

Zarejestrowany: 2007-08-12
Posty: 171

Jak Światło i Mrok

Obiecałam Wampirzycy, że to ona będzie miała przyjemność rozwiązania konfliktu pomiędzy Galadrielą a Wampirzycą. Zrobiła to. Ja również napisałam swoją wersję. Kilka miesięcy temu, w lutym. Teraz, gdy mogę przeczytać obie, stwierdzam, że ta stworzona przez Wampirzycę jest o niebo lepsza. Mimo to postanowiłam Wam pokazać także swoją. Dlaczego? Bo nie lubię wyrzucać nic, co napisałam. Tekst nie istnieje bez czytelników. Mimo to nie chcę wchodzić w paradę Wampirzycy. Jej opowiadanie jest wspaniałe. Dlatego umieszczam moją wersję w bibliotece.    



Lady of Light siedziała przy stole na polanie przed swoim drzewem. Gałęzie wierzby, zwieszające się aż do ziemi tworzyły coś jakby zasłonę między Białą Panią i światem zewnętrznym. Galadriela oparła głowę o oparcie wysokiego białego fotela, nieco przypominającego tron. Na stole przed nią leżały porozkładane zapisane kartki. Pani zamknęła oczy, starając się uspokoić skołatane myśli. Kiedy tak odpoczywała, usłyszała jak gałęzie drzewa poruszyły się. Cisza. Niesamowite, niezmącona cisza. Odkąd Evenstar zamieszkała z Aryą, gdzie było jej równie wygodnie, jak niegdyś z Galadriel, Biała Pani została pozostawiona sama sobie. Czas płynął obok niej. Wydarzenia płynęły obok niej. Na wszystko był czas pod słońcem. Dla niej nastał czas odpoczynku. I cieszyła się nim, jak tylko potrafiła, patrząc jak Wampirzyca miota się, jako Pani Lasu i zastanawiając się, kiedy pęknie.
Ktoś zburzył zasłonę, przeszedł przed polanę i zrzucił cień na sylwetkę Pani. Galadriel z trudem otworzyła oczy. Spróbowała uśmiechnąć się do Evenstar. Elfka popatrzyła na przyjaciółkę, pokręciła głową i machnęła ręką, wyczarowując krzesło dla siebie.
- Co robisz? – zapytała.
- Piszę list – padła odpowiedź, Biała Pani sięgnęła po pióro, ale dłonie jej się trzęsły.
Oczy Evenstar zwęziły się niebezpiecznie.
- Ach tak…. – powiedziała, zagarniając kosmyk niesfornych włosów za ucho. – Więc dlaczego mi się wydaje, że się nad sobą użalasz?
Galadriel podniosła brwi, udając zdziwienie.
- Właśnie – stwierdziła – wydaje cię się.
Gwiazdka chciała odpowiedzieć coś nieprzyjemnego, ale zrezygnowała. Machnęła tylko ręką.
- Będziemy z Gamgą i Taleją pływać po rzece. Dołączysz do nas?
- Może potem – odparła Lady of Light. – Chciałabym skończyć – stwierdziła, zataczając dłonią nad papierami.
Po odejściu przyjaciółki pisanie w ogóle jej już nie szło. Nie potrafiła zebrać myśli. Szybko więc zakończyła list i zapakowała do koperty. Przywołała Feniksa i wysłała go z listem do Syriusza. Jak mam żyć w świecie, gdzie jedni oszukują innych? Jak pogodzić się z tym, że nie ma prawdziwych uczyć? Miłość, przyjaźń, wierność, odwaga, to słowa, które nie mają znaczenia. Nie istnieją. Jak pogodzić się ze zdradą? Jak przyjąć, że niczego i nikogo w życiu nie można być pewnym? Jak pogodzić się z tym, że wszyscy ranią się świadomie z pewnym zadowoleniem. Nic już na świecie nie jest na pewno i na zawsze. I ja nie chcę takiego świata. Brzmiały słowa listu. Może gorycz Galadrieli spowodowało odejście Aryi, a może to naprawdę świat się zmienił.
    Była w drodze do biblioteki, kiedy wśród Drzew zapanowało niezwykłe poruszenie. Zatrzymała się, nasłuchiwała chwilę. Potem szybko ruszyła w stronę Drzewa Pani Lasu. Kiedy tam dotarła, Wampirzyca zabawiała się rzucając kulami ognia w najwyższe Drzewo w Lorien. Większość z gałęzi płonęła już w ogniu. Magiczny ogień pełzał po srebrnych schodach i balkonach. Najwyższy balkon, ulubione miejsce Galadrieli, ugiął się i runął na ziemię z ogłuszającym hukiem a wraz z nim czubek Drzewa. Jego driada stała nieopodal, lamentując, nad swym domem, nie zważając jak bardzo cierpi, gdyż po jej ciele pełzały ognie. Cała była żywym stosem. Widząc to, Galadriel zamarła z przerażenia. Ale tylko na chwilę. A potem zaczął w niej gniew kiełkować.
- Co ty wyprawiasz?! – huknęła na Wampirzycę.
Wampirzyca odwróciła się i zaśmiała.
- Co robię? Zdaje się, ze gram ci na nerwach.
Galadriel zacisnęła pięści. I ujawnił się jej gniew. Straszliwy, tak, iż nawet Wampirzyca cofnęła się. Zrozumiała, że dopięła swego. Za chwilę miały stoczyć pojedynek. Oto postać Galadrieli jakby urosła. Jej suknia z białej zmieniła się w lodowato błękitną. Było w niej coś takiego, że patrzenie na nią sprawiało ból. Wampirzyca machinalnie potarła pierścień. Miała przed sobą Białą Wiedźmę. Piękną, dostojną i jednocześnie straszliwą.
- Dość! – krzyknęła Galadriel i wyciągnęła przed siebie pierścień, z którego trysnęła woda. W jednej sekundzie drzewo przestało płonąć, zamieniając się z poranione zgliszcza. Driada upadła na trawę i zaczęła łkać.
Oczy Wampirzycy zmrużyły się ze złości.
- Jak śmiesz – krzyknęła, wyciągając przed siebie rękę z pierścieniem.
Wycelowała w Białą Wiedźmę. Z pierścienia trysnęła czerwona błyskawica. Jednak Białej Wiedźmie wystarczył jeden ruch ręki, by błyskawica zniknęła. Spojrzała na Wampirzycę surowo. A gdy tak patrzyła, Wampirzyca zobaczyła, że jej oczy są czarne jak dwa węgle i nie ma w nich litości. W tym samym momencie nad Lorien zebrały się straszliwe czarne chmury i zawiał wiatr. To właśnie wtedy Pani Nocy zrozumiała, że przyjdzie jej za chwilę oddać życie. Zrozumiała, że nie znała Białej Wiedźmy, nigdy nawet nie podejrzewała…. Była straszliwa i nie znała litości. Wampirzyca przygotowała się na cios. Będzie walczyć.
    Biała Wiedźma wyciągnęła przed siebie dłoń i wykonała szybki gest. Wampirzyca poczuła, jak zatacza się do tyłu i upadła plecami na mech. Walczyła z samą sobą, by nie osłaniać twarzy dłońmi. Jeśli umierać, to z honorem, nie okazując strachu. Biała Wiedźma zbliżała się do niej powoli. Wampirzycy każda sekunda wydawała się wiecznością. Poczuła, jak różdżka, którą niegdyś podarowała jej Galadriel, wyrywa jej się z dłoni. Biała Wiedźma chwyciła ją. Różdżka zapłonęła białym ogniem. Ale tylko na chwilę. Ogień przełamał ją na pół. Wiedźma odrzuciła różdżkę. Pora na mnie, pomyślała Wampirzyca, mnie złamie tak samo. Biała Wiedźma machnęła dłonią. Wampirzyca poczuła, jak jej dłoń wyrywa się do przodu. Pierścień na jej dłoni zalśnił, jakby się buntował, ale Nenya była nieubłagana. Przepłynął między nimi strumień mocy i Nenya wchłonęła moc pierścienia Shy. Wampirzyca poczuła, jak pierścień na jej dłoni pęka. Biała Wiedźma uniosła dłoń i wysłała moc pierścienia Wampirzycy w niebo.
    W potem wszystko skończyło się raptownie. Wiatr ustał i słońce zaświeciło nad Lorien. Ptaki znów zaczęły śpiewać. Nad Wampirzycą stała Galadriel. Pani Nocy wyczuła jednak, że na nią nie patrzy. Nie mogła zobaczyć tego, na co patrzyła Pani Drzew. Galadriel obserwowała jak w jednej sekundzie wszystkie złote liście opadają a na ich miejsce pojawiają się nowe, zielone. I kory drzew dziwnie schropowaciały nagle, stając się brązowe. I tak, w ciszy, Lorien, Złoty Las stał się zwykłym lasem. Czas żałoby.
Poczuła, jak z kieszeni wyrywa jej się kryształowy flakon. Galadriel chwyciła go dłonią. Wampirzyca nie wiedziała, jak podchodzi do driady, pochyla się nad nią i przykłada jej flakon do ust. Gdy buteleczka była już pusta, a driada ozdrowiała i z żalem spoglądała na swoje drzewo, Galadriel powstała. Zgniotła stopą kryształowy flakon, który pękł z chrzęstem. Teraz nie mam już nic, pomyślała Wampirzyca.
    A potem Galadriel odeszła. Bez słowa, nawet nie spojrzawszy na Wampirzycę.


Powiedz mi o czym marzysz, powiem Ci kim jesteś... Co widzisz w moich oczach?


http://gfx.filmweb.pl/ph/10/65/1065/46851.1.jpg

Offline

 

#2 2008-08-30 18:26:46

Wampirzyca-a

Opiekunka Nocy, Trzecia Powierniczka Flakonu, Dowódca Armii Lasu

Zarejestrowany: 2007-08-13
Posty: 94

Re: Jak Światło i Mrok

Jestem pod wrażeniem, ale szczerze mówiąc cały czas chciałam przywrócic taki spkój jaki był. Po co dodawac drewna do ognia? Znudziło mi sie bycie ciagle czarna owcą. Może pora na kogoś innego?


http://www.lotrplaza.com/images/ranks/L03.gifTrzecia Powierniczka Flakonu
Ta, która wie czego chce ! Miau!

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.oferty.pun.pl www.pokiniaki.pun.pl www.iskrosno.pun.pl www.minecraftofpoland.pun.pl www.musiccorner.pun.pl