Złoty Las Marzeń. Tu wszystko jest możliwe

Złoty Las marzeń- tu wszystko jest możliwe...

Ogłoszenie

"zamknij oczy. Zamknij oczy, one nie pozwolą Ci zobaczyć nic. Otwórz umysł, otwórz szeroko. Stań i powiedź mi co widzisz" powiedz zaklęcie i oddaj się mu... I wejdź do Lasu, przyjacielu *** czekamy na warze propozycje rozbudowy lasu:D

#1 2007-08-28 21:04:27

Galadriela

Pani Lasu, Pani Światłości, Biała Pani

Zarejestrowany: 2007-08-12
Posty: 171

Strażniczka

Lady of Light niespokojnie chodziła po sali tronowej swojego drzewa. Zastanawiała się co zrobić. Czuła, że coś się zmienia. Jej wątpliwości rosły. Nie ma rady, pomyślała, czas porozmawiać z Aryą.

Pani Mieczy siedziała na stopniach prowadzących do jej drzewa i czyściła miecz otrzymany od Geralta z Rywi. Kiedy dostrzegła idąca ku niej Białą Panią, ucieszyła się. Lady of Light zatrzymała się w pewnej odległości.
- Muszę z tobą porozmawiać.
Arya zdziwiła się. Westchnęła teatralnie, jej zabawna dusza zwyciężyła.
- Więc nie jest to wizyta towarzyska?
Galadriel uśmiechnęła się, ale jej wzrok pozostał poważny.
- Wybacz, ale to nie pora na żarty.
Arya gestem zaprosiła ją do wnętrza drzewa. Wspięły się na najwyższy taras i tam przysiadły. Galadriela milczała przez dłuższą chwilę, tęsknym wzrokiem patrząc na Lorien. Złoty Las był równie cichy i spokojny jak zawsze, a jednak... Obawy nie chciały odstąpić i dać jej spokoju.
- Co się dzieje? - zapytała Szpiczastoucha, bawiąc sie flakonem, który otrzymała zaledwie kilka godzin wcześniej.
- Sama chciałabym to wiedzieć - odparła Biała Pani. - Czuję coś w powietrzu, czuję coś w wodzie... jakieś zło podąża w stronę Lorien.
Szpiczastoucha uśmiechnęła się zabawnie.
- Damy radę.
Galadriel wbiła w nią wzrok. Arya była jej przyjaciółką, ale były chwile, że i ona bała się Białej Wiedźmy. Pomyślała, że tak naprawdę niewiele o niej wie. Nie wie przede wszystkim na co stać Panią Drzew. Ten jej wzrok, tnący niby ostrze najlepszego miecza. Szpiczastoucha aż się wzdrygnęła. Arya wiedziała, że każda istota zdolna jest dokonać o wiele więcej gdy się boi. A po raz pierwszy odkąd się znały Lady of Light wyraźnie się bała.
- Wierzę w ciebie - stwierdziła po chwili milczenia. - Ale myślę, że potrzebna nam pomoc.
- Masz kogoś konkretnego na myśli? - zapytała Gwiezdna Oblubienica.
- Może - odparła Galadriel zagadkowo, w ogóle nie patrząc na Aryę. - Chodźmy.
Arya Szpiczastoucha przez ten krótki czas, od kiedy się znały nauczyła się o Galadriel kilku rzeczy. Przede wszystkim tego, że jeśli Biała Pani nie chce czegoś powiedzieć to nie powie, nawet jeśli się będzie umiejętnie zadawać pytania. Więc i teraz nie pytała. Po prostu poszła za Galadrielą. Arya myślała, ze Galadriel chce jej coś pokazać na swoim drzewie. Ona skierowała się jednak do ogrodu. Po kamiennych stopniach zaczęła schodzić w dół. Arya zawahała się przez chwilę.
- Chyba sie nie boisz? - kpiący głos Białej Pani wystarczył.
- A skąd - Arya ruszyła za nią, bardziej nadrabiając miną niż rzeczywiście czując się pewnie.
Galadriel napełniła srebrny dzban wodą, a potem przelała ja do kamiennej misy. Woda chlupotała przez chwilę, potem tafla zmatowiła.
- Pokaż mi ją - rozkazała Lady of Light. Gestem poprosiła Aryę, by podeszła. Elfka zbliżyła się.
Zwierciadło zamigotało i po chwili pokazało młodą Elfkę o pięknej twarzy, gwieździstych oczach i zabawnym, nieco prowokującym i kpiącym uśmiechu.
- I ona ma nam pomóc? - zdziwiła się Arya. - To chuchro?
- Sprzyjające gwiazdy, Undomiel Evenstar? - Galadriel pozdrowiła młoda Elfkę odbijającą się w tafli wody.
Elfa uśmiechnęła się figlarnie.
- Jak za starych dobrych czasów, Lamare - odparła. - Przypuszczałam, że wkrótce się ze mną skontaktujesz.
- Ty też to czujesz - upewniła się Lady of Light i posmutniała.
- No, ba - odparła Elfa wesoło. - Ale będzie zabawa.
Galadriela pokręciła głową z niedowierzaniem. Epoki mijały a Gwiazda Evenstar wciąż była jasna i czas się jej nie imał. Więc dlaczego ja sie starzeję? zastanowiła się nagle Galadriela. I nagle prawda uderzyła ją jak grom. Smutek, to w nim była przyczyna. Galadriela słyszała oczywiście, ze Elfy umierają ze smutku, ale nie spotkała w życiu takiego przypadku. A może?
- Chciałabyś może żebym do Ciebie wpadła? - domyśliła się Evenstar, wyrywając Galadriel z zamyślenia.
- Nie ukrywam, że bardzo by mi to było na rękę.
- Załatwione - odparła Evenstar wesoło. - I tak tropię trole. Mam po drodze.
Zwierciadło zamigotało i znów odbijało tylko twarze Aryi i Białej Pani. Arya postanowiła, że czas zabrać głos.
- Co to za jedna?
- Czarownica i wojowniczka.
- Poradziłybyśmy sobie bez niej - prychnęła rozeźlona Arya. - Ja jestem wojowniczką, ty czarownicą. Po co nam jeszcze ona?
- Może dlatego, że jest jednym i drugim?
- Zachowujesz się jakbyś kompletowała wojsko - Arya czuła, że puszczają jej hamulce, ale nie potrafiła się opanować. - O co ci chodzi?
- Póki nie potwierdzę swoich przypuszczeń wolałabym się nimi z tobą nie dzielić.
Arya prychnęła coś o lekceważeniu.
- Nie mów nikomu.
- Dlaczego?
- Właśnie dlatego, że nie mam pewności. Nie chcę ich martwić.
Arya pomyślała, ze odkąd się znają nie widziała Galadrieli nawet zdenerwowanej. Owszem, czasami bywała trochę smutna. Ale to wszystko. Patrząc na nią teraz, Arya pomyślała, że Elfka mimo wszystko się starzeje. Bądź co bądź nigdy nie trzymała w ręku broni. Pewnie jakieś małe zagrożenie, może buncik krasnoludów, a staruszka już robi z igły widły bo jakby co nie będzie umiała się obronić. Zaklęcia. Tak, Arya też umiała czarować. Poza tymi swoimi hokus pokus z zwierciadełkiem, za które, bądźmy szczerzy był odpowiedzialny ten dziwny pierścień, który też nie wiadomo skąd miała, Galadriela nigdy nie czarowała. Czary chroniące Lorien... A jeśli to bajka? Ostatecznie nikt z nich nigdy nie doświadczył ich działania. Fontanna, w której odbijało się światło gwiazd? Może to w rzeczywistości zwykła woda? Arya coraz bardziej nabierała pewności. Staruszka się boi, bo jedzie na opinii i w razie co sama by się nie obroniła, co tu mówić o obronie innych.
Rozmyślając nie spostrzegła, ze Lady of Light jej się przygląda. Może nawet było jej trochę przykro. Ostatecznie w końcu Arya miała rację. Smutek zamieszkał w jej sercu, co powodowało, że się starzała. Może nawet umrze? Galadriel nie bała się śmierci. Ostatecznie to wcale nie było złe rozwiązanie. A jednak ta pokusa...
- Aryo.
Arya odwróciła się na kamiennych stopniach i zamarła. Przed nią nie stała już Galadriel. A może to wciąż jednak była Galadriel? Silna jak morze, bezlitosna jak nadchodzący świt. Arya nie okazała lęku. Nigdy nikomu nie pokazałaby, że się boi, a jednak poczuła jakby do żołądka w jednej chwili posypały jej się kostki lodu. Oto miała przez sobą Białą Wiedźmę, której nikt z mieszkańców Lasu nie widział na oczy jeszcze nigdy. Groźną i potężną. Więc jednak się myliła.
http://gfx.filmweb.pl/ph/10/65/1065/46842.1.jpg
-I my miałybyśmy sobie nie poradzić w dwójkę? - zagadnęła wesoło.
Przed nią znów stała Galadriel. Spokojna i cicha, jakby poprzednia jej postać była tylko złudzeniem, dziwnym niemożliwym przewidzeniem. Dopiero teraz jednak Arya pojęła cały sens tytułu Lady of Lihgt. Jej światło było równie jasne i ciepłe, co bezlitośnie dotkliwe jak klinga geraltowego miecza.
- Nie zawadzi dmuchać na zimne - odparła Biała Pani spokojnie.

Spodziewała się przybycia Undomiel już następnego dnia. Jednak się nie zjawiła. Galadriela ufała jej i powierzyłaby bez wahania własne życie, zupełnie tak jak Aryi, a mimo to dręczył ją dziwny niepokój, że Evenstar jednak może nie przybyć. Ledwo jednak wróciła do Lasu obudziwszy Świt, otrzymała przekaz mentalny.
- Wpuścisz ty mnie do tej swojej puszki, gdzie ani wyjść ani wejść nie idzie bez twojej zgody czy mam na progu twego królestwa spędzić całą wieczność?
Galadriela uśmiechnęła się i otworzyła bramę.

- No, teraz lepiej - otrzymała kolejny przekaz od Undomiel.
Mieszkańcy Lasu dziwili się, widząc pędzącego między drzewami jeźdźca w fioletowej pelerynie. Biały wierzchowiec mknął tak szybko, że nie można było nawet przez chwilę przyjrzeć się jeźdźcowi.
Zaledwie po godzinie Evenstar dotarła na miejsce. Innemu jeźdzcowi dotarcie do drzewa Galadriel w samym sercu Złotego Lasu mogłoby zabrać nawet kilka dni. Lady of Light siedziała na fotelu, czekała. Zdziwiła się widząc Aryę. Elfa wyglądała na wyraźnie niezadowoloną.
- Masz gościa - stwierdziła.
Galadriel podziękowała i obie zeszły na polanę przed jej drzewem. W tym właśnie momencie zeskoczyła z siodła młoda Elfka. Spojrzała na Galadriel, uśmiechnęła się filuternie.
http://img.stopklatka.pl/film/04000/04038/g-20.jpg
- Och, Lamare nie dbasz o siebie, starzejesz się. A byłaś taka piękna.
- Lamare? - zdziwiła się Arya.
Galadriela dała jej znak ręką, że nie czas na to. Aryi przyszło do głowy, że Elfka świetnie zna Galadrielę. Wyglądała na młodszą od niej, a w końcu Aryś chlubiła się tym, iż przeżyło się w końcu to 1915 lat, no ba. A mimo to było coś takiego w jej spojrzeniu, co w całym Lesie miała w oczach tylko Galadriel. Jakąś dziwną mądrość, właściwą tym, którzy przeżyli już bardzo wiele, wiedzieli i widzieli wiele. Ale przecież to niemożliwe. No niemożliwe!
- Pozwól, Aryo to jest moja przyjaciółka Undomiel Evenstar. Undomiel to jest Arya Szpiczastoucha, Gwiezdna Oblubienica i niezaprzeczalna Królowa Mieczy naszego Lorien.
- Niech gwiazdy świecą wysoko - powiedziała Arya. Było to standardowe powitanie i Evenstar powinna odpowiedzieć "i zawsze oświetlają twą drogę, dokądkolwiek się udasz".
Tymczasem Undomiel zlustrowała ją tylko wzrokiem, od stóp do głów i stwierdziła:
- Aha... To się zobaczy.
Arya zazgrzytała zębami.
- Oj nie lubię ja cię. Nie lubię.
Galadriel widzac jak Elfki lustrują się wzrokiem, wzajemnie oceniając swoje szanse i umiejętności, pokręciła głową.
- Macie współpracować a nie zrobić wszystko żeby się pozabijać - stwierdziła. Położyła jedną dłoń na ramieniu jednej, drugą na ramieniu drugiej. - Wierzę w was - powiedziała.
W południe poprosiła wszystkich o zebranie się na Polanie. Arya zazgrzytała zebami jeszcze silniej niż poprzednio, wsparła się na mieczu. Zaledwie dwa dni temu wręczała jej tu ten bzdettny flakonik, że to niby za zasługi dla Lorien. A jak przychodzi co do czego, to, że niby jest za słaba, żeby bronic Lasu. Jej Lasu. Sprowadza sobie kogoś innego, jakieś chuchro od siedmiu boleści.  Oj, pokazę małej, gdzie raki zimują i że Pani Mieczy to nie tylko tytuł. To umiejętność, stwierdziła hardo Arya Szpiczastoucha, nie mająca zwyczaju rzucać słów na wiatr.
Galadriela powiodła wzrokiem to twarzach wszystkich zebranych. Niewielu wytrzymało spojrzenie Lady of Light.
- Przyjaciele, przybyła do mnie z wizyta przyjaciółką Undomiel Evenstar. Zostanie z nami... przynajmniej przez pewien czas. Mam nadzieję, że ciepło ją przyjmiecie.
Arya Szpiczastoucha miała wrażenie, że wypowiadając ostatnie zdanie Lady of Light uparcie jej się przyglądała. Dlaczego nie powiedziała im prawdy, zaświtało w głowie Aryi, dlaczego nie powiedziała, że chuchro przybyło nas rzekomo chronić. Że jest tu w charakterze strażniczki.
- Strażniczka... - prychnęła w myślach Arya. - Od siedmiu boleści a nie Strażniczka.

http://www.fantasyplanet.cz/gfx/pictures_clanky/chat_icon_2004_4_18_20_6_27.jpg

Ostatnio edytowany przez Galadriela (2007-09-06 11:45:51)


Powiedz mi o czym marzysz, powiem Ci kim jesteś... Co widzisz w moich oczach?


http://gfx.filmweb.pl/ph/10/65/1065/46851.1.jpg

Offline

 

#2 2007-08-28 23:25:48

Gamga

Opiekunka Jednorożców

Zarejestrowany: 2007-08-13
Posty: 130

Re: Strażniczka

Ciekawe, ale czego to dotyczy, i czy to nie miało być przypadkiem w bibliotece?


__________________________________________
Uwaga MOD :>
Siabadaba..

Offline

 

#3 2007-08-29 00:04:28

Arya

Spiczastoucha, Pani Mieczy, Gwiezdna Oblubienica, Pierwsza Powierniczka Flakonu

Zarejestrowany: 2007-08-12
Posty: 99

Re: Strażniczka

Cóz...mało mi, mało;p
Przeczytałam jednak tu...
A nie wydaje mi się, że w bibliotece, ponieważ to dotyczy bieżących wydarzeń w lesie...


http://www.mFoto.pl/uploads/1530/narya._7a73f.jpg
http://www.lotrplaza.com/images/ranks/L01.gif Pierwsza Powierniczka Flakonu

Offline

 

#4 2007-08-29 00:23:12

Gamga

Opiekunka Jednorożców

Zarejestrowany: 2007-08-13
Posty: 130

Re: Strażniczka

No tak...Przeczytałam jeszcze raz i jestem pod wielkim wrażeniem , Galadrielo , jesteś bardzo utalentowaną pisarką...


__________________________________________
Uwaga MOD :>
Siabadaba..

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.bn-studia.pun.pl www.wwenitro.pun.pl www.gildia1.pun.pl www.shinobi-game.pun.pl www.is3.pun.pl