Złoty Las Marzeń. Tu wszystko jest możliwe

Złoty Las marzeń- tu wszystko jest możliwe...

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

"zamknij oczy. Zamknij oczy, one nie pozwolą Ci zobaczyć nic. Otwórz umysł, otwórz szeroko. Stań i powiedź mi co widzisz" powiedz zaklęcie i oddaj się mu... I wejdź do Lasu, przyjacielu *** czekamy na warze propozycje rozbudowy lasu:D

#1 2007-08-31 20:22:37

Arya

Spiczastoucha, Pani Mieczy, Gwiezdna Oblubienica, Pierwsza Powierniczka Flakonu

Zarejestrowany: 2007-08-12
Posty: 99

Bitwa

Nastał Świt. Punktualnie, jak zwykle. Galadriela nie próżnowała. Arya chciała wziąć z niej przykład i wstać, zwłaszcza, że niedługo miała przybyć Undomiel. Polubiła ją, mimo nieciekawego początku znajomości. Wiedziała też, że może się od nie wiele nauczyć. Myśląc o elfce z filuternym uśmiechem, Arya otworzyła jedno oko. Po chwili jednak
-E, prześpię się jeszcze chwilkę. I tak zdążę się przygotować- pomyślała i z błogim uśmiechem zaczęła przysypiać. Niestety, radość nie trwała krótko. Rozległ się tętent kopyt i donośny, roześmiany głos Undomiel
-Pani Mieczy, czyżbyś wczoraj przesadziła z pitnym miodem? Świt dawno minął, nastał Poranek, wstańże w końcu!!- Arya zawstydziła się, lecz odkrzyknęła
-Wcale nie spałam!! Myślałam tylko o sposobach, dzięki którym mogłabym cię pokonać- z tymi słowy, zaczęła sie ubierać. Wciągnęła na siebie niby- zbroję od driad, buty w szmaragdowym odcieniu, za plecami przypasała miecz, po czym wybiegła na gałęzie drzewa i zgrabnie zeskoczyła na ziemię.
- Witaj, Evenstar. Czym masz zamiar dziś mnie męczyć?
- Witaj i ty. Widzę, że palisz się do treningu. Chciałabym, abyś dziś zrobiła pożytek ze swojego miecza i pokazała, na co naprawdę cię stać.- to mówiąc, Undomiel złapała za rękojeść swego miecza, który, złapawszy promienie słońca, zalśnił groźnym blaskiem. Arya nie pozostała dłużna- płynnym, wyuczonym od Geralta ruchem dobyła broni. Uśmiechnęła się, patrząc na coś za plecami przeciwniczki.
-Witaj, Pani Lasu. Czyżbyś miała ochotę do nas dołączyć?- zaśmiała się, wiedząc, że Galadriela nigdy nie dobędzie miecza nie dlatego, że nie umie się nim władać, ale dlatego, ze brzydzi się takimi metodami. O dziwno, Biała Pani nie oddała uśmiechu
-Spiczastoucha, nie czas na takie żarty. Las szumi...zaniepokojony... Niebezpieczeństwo?- jej twarz stężała- Samotny jeździec kieruje się w stronę Lorien, chodźcie za mną- mimo swej długiej, białej sukni, Pani Lasu pomknęła chyżo w stronę zachodniej części Lasu. Nie zamieniając ze sobą ani słowa, wojowniczki pobiegły za nią.
Dotarcie do obrzeży Lasu zajęło im krótką chwilę. Trzy elfki stanęły tuż za linią drzew. Arya spoglądała widok, jaki roztaczał się przed nią
~Jak dawno nie było mnie poza Lasem. Zupełnie zapomniałam, jak to wszystko wygląda...~ pomyślała.
Pani Lasu wskazała coś ręką. NA horyzoncie widać było małą kropkę. Im bliżej Lasu była, tym wyraźniej można było dostrzec zmęczenie klaczy, która, z pianą na pysku, ledwo dawała radę biec, zmęczenie jeźdźca, od którego nie można było wyczuć ani grama mocy.
Niedaleko granicy drzew, klacz zatrzymała się a jeździec krzyknął jasnym, donośnym i zaskakująco wyraźnym głosem
-Galadrielo, Aryo, Undomiel. Wy, któreście trzema elfkami o niewiarygodnie wielkiej mocy, które scali, bądź też już scaliła przyjaźń. Wyjdźcie z lasu, pozwólcie dopełnić się przepowiedni i przyjmijcie te prezent.- Undomiel i Galadriel zerknęły po sobie. Biała Pani, słysząc słowo „przepowiednia” zaczęła kojarzyć fakty. Arya, która nie znała powodu ich milczenia, wyszła z Lasu, mówiąc
- Witaj, tajemniczy posłańcu. Cokolwiek twoje słowa nie znaczą, mam nadzieję, ze prezent jest sympatyczny, w innej sytuacji bowiem będziemy zmuszone pojmać cię i uwięxić w którymś z drzew, gdzie musiałbyś wysłuchiwać moich pieśni, śpiewanych, gdy miód rozgrzeje gardło- Pani Mieczy, jak zwykle zaczęła pleść głupoty, chcąc rozpoznać charakter jeźdźca.
-Spiczastoucha, przestań natychmiast straszyć gościa- to Galadriela, wychodząc zza drzew,. Napominała nieroztropną elfkę, starając się nie wybuchnąć śmiechem.- wybacz jej, panie, jednak język jej jak i maniery pozostawiają wiele do życzenia.- posłaniec przerwał jej jednak w pół słowa
-Wybacz, Lady of Light, nie mam jednak czasu na pogaduszki. Oto, co kazał mi przekazać mój pan, gdy czas przepowiedni się spełni. Twierdził, że będziesz wiedziała ,co z tym zrobić- mężczyzna wręczył jej misternie zdobioną szkatułkę, po czym bez słowa zawrócił konia, co wprawiło w niemałe osłupienie Undomiel, nienawykłą do takich manier.
- Zaraz, zaraz. On czegoś nie powiedział- mruknęła Arya i pędem puściła się za jeźdźcem.
Pozostałe elfki patrzyły, jak go dogania, zatrzymuje i zaczyna gestykulować, chyba coś tłumacząc. Po chwili jeździec skinął głową, szepnął jej coś na ucho i odjechał w swoją stronę. Arya równie szybko wróciła do towarzyszek. Ich uszu dobiegł cichy szept
-Falkor, władca magicznych przedmiotów. Ciekawe...- Galadriela uważnie spojrzała na Panią Mieczy. Ta, czując na sobie jej spojrzenie, przestała mruczeć i spytałą
-Otworzyłyście szkatułkę?? Bardzo mnie ciekawi, co tam może być...
-Ja się chyba domyślam- stwierdziła z czcią Pani Lasu, uchylając wieka. W nachylone trzy twarze uderzył blask bijący od dwóch pierścieni.- tak myślałam. Macie przed oczyma Naryę i Vilyę, siostry mojej Nenyi.- uśmiechnęła się- wystawcie lewe ręce (powinny być prawe, ale tymi walczycie). Od tej pory, trzy elfie pierścienie niech przebywają razem. Spiczastoucha, od tej pory masz zaszczyt nosić Naryę, pierścień ognia, pokrzepiający serca. Gwiazdko, twej pieczy powierzam Vilyę, najsilniejszy z pierścieni, władający powietrzem- z tymi słowy, wsunęła elfkom na palce pierścienie
http://www.wladca.pl/mt/biblioteka/opracowania/resolveuid/e45140a3e27181f1dd1d1e5e6214da56
Narya
http://www.wladca.pl/mt/biblioteka/opracowania/resolveuid/11df1fd3d305a29b4cb4e50d5061908e Vilya


Arya była zaskoczona:
-Popatrzcie, jak lśni. Ileż pitnego miodu można by za to kupić- szepnęła, pokrywając podziw tym lekkim żartem. Czuła teraz w sobie moc pierścienia, który napełnił ją wewnętrznym ogniem.
~to jej wieczne, niezastąpione poczucie humoru. Ona chyba nie potrafi być poważna~ pomyślała Galadriela, kierując swoje kroki w stronę Lasu. Usłyszała szept Aryi
-Spójrzcie tam. To nie ten jeździec, to coś większego... co to może być??
-To te trolle, które śledziłam, tylko kto nimi dowodzi??- stwierdziła Undomiel. Lady of Light odwróciłą się
- To Balrog, szybko, do lasu!- żadna z elfek nie zwlekała. Schowane za zasłoną drzew obmyślały, co mają zrobić
-Undomiel, pamiętaj. Nie rzucaj się w wir walki, jak jakiś natchniony bohater. Poczekaj chwilę, niech się zdezorientują, wtedy uderzymy- szeptała Arya. Galadriela obracała palcami Nenyę, zdawając się nie zwracać uwagi na otoczenia
http://www.wladca.pl/mt/biblioteka/opracowania/resolveuid/4d15565d56783bb2bec6ed4b506dd109
Nenya
- jaka szkoda, że nie zabrałam łuku- westchnęła Spiczastoucha, wskakując na drzewo. Undomiel poszła w jej ślady, wyjmując miecz. Gromada około dwudziestu trolli wraz z Balrogiem zbliżyła się do Lasu. Arya wstrzymała oddech. Galadriela zaczęła coś śpiewnie nucić pod nosem. Balrog biegł, nie przejmując się drzewami na drodze. Nagle, zatrzymał się. Wyraźnie próbował iść dalej. Nie mógł. Coś go trzymało. Ze zdziwienia, Arya i Undomiel zapomniały atakować. Lady of Light uśmiechnęła się triumfalnie. Nagle, potwór zrobił coś dziwnego i gałąź jednego z drzew zaczęła płonąć. Pani Lasu krzyknęła, jakby ja to zraniło. Spiczastoucha, gdy to ujrzała, skoczyła na wroga. W tym momencie, nie wiedziała co to strach. Miała przed oczyma obraz tej małej, trawionej ogniem gałązki i twarz jej przyjaciółki, skrzywioną z bólu. Rąbała wiedźmińskim mieczem gdzie popadło, owładnięta ślepą furią. Nagle, poczuła cios pałką w głowę. Zapomniała o obronie, głupia! Padając na ziemię, automatycznie wyciągnęła przed siebie rękę, w której powinna trzymać tarczę. Lewą rękę. Rozpaczliwie chciała zasłonić się przed ciosem. Nagle atakując troll zaczął płonąć. Zdziwiona, ze jeszcze żyje, Arya spojrzała na dłoń z błyskotką, która właśnie przygasała
-Pani Mieczy, bierzże się do roboty, a nie!! Raz wylądowałaś na ziemi, starczy, teraz mi pomóż!!- Undomiel już walczyła z trollami, niewiele sobie robiąc z ich powolnych, nieumiejętnych ciosów. Zawstydzona Gwiezdna Oblubienica skoczyła na nogi
-Tej błyskotki to i za milion beczek miodu nie oddam- krzyknęła do wojowniczki, tnąc orka w ramię- ale gdzie jest nasza Galadriela??
-Tam- krzyknęła Evenstar, w czasie morderczego piruetu wskazując miejsce, w którym Pani lasu toczyła bój z Balrogiem. Był to zaiste nieprawdopodobny widok. Każde z nich stało nieruchomo, próbując złamać wole tego drugiego. Żadne nie sięgnęło w tym celu po magię.
Arya szybko odwróciła wzrok. To nie był widok dla tych, którzy nie wiedzą, jak sobie radzić z takim przeciwnikiem, a zresztą, karciła się w duchu, bardziej jest potrzebna Undomiel.
Po raz pierwszy walczyły razem, a jednak rozumiały się bez słów. Żadna z nich nie cięła w to samo miejsce ani w tego samego wroga. Uzupełniały się wzajemnie, osłaniając, gdy zaszła taka potrzeba. Undomiel biła się bardziej na pokaz, uważnie składając każdy szycht, drobiąc lekko i zmieniając krok zanim uderzyła. Arya bardziej ceniła sobie swoje wyczucie momentu uderzenia, sposób trzymania miecza tak, że nigdy nie wypadnie z dłoni. W czasie walki dziwiły się jedna drugiej jak można tak walczyć. Ale też doceniały swoje umiejętności. Dlatego też bez większego wysiłku wykończyły trolle. Powalana krwią, nie zostawiając żadnej żywej jednostki, ruszyły w stronę Galadrieli, która zdawała się tracić siły. Elfki nie miały pojęcia, jak będą mogły jej pomóc, kiedy
~ Pierścienie. Wyciągnijcie dłoń z pierścieniem przed siebie~ usłyszały telepatyczny przekaz Pani Lasu. Zrobiły, co kazała, a kamienie zalśniły magicznym blaskiem. Oślepione, zamknęły oczy. Otworzyły je, gdy blask przygasał. Ujrzały Lady of Light, podchodzącą do nich z uśmiechem na twarzy
- Dziękuję wam za pomoc. Nie wiem, co zrobiłabym, gdyby nie pierścienie.
-Ale...ale co z Balrogiem- odważyła się spytać Arya
- Nieważne, gdzie jest i co mu się stało. Ważne, że go nie ma.- Galadriela uśmiechnęła się lekko.- A teraz może pozwolicie ugościć się śniadaniem?- na te słowa, Arya oddała uśmiech
-A miód będzie? PO tych głupich trollach, co to tu chciały wleźć z butami i jeszcze oczekiwały ciepłego przyjęcia chyba mi się należy, co?
Cała trójka wybuchnęła śmiechem, idąc w stronę drzewa Pani Lasu
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/7/7e/ThreeRings.jpg/300px-ThreeRings.jpg


http://www.mFoto.pl/uploads/1530/narya._7a73f.jpg
http://www.lotrplaza.com/images/ranks/L01.gif Pierwsza Powierniczka Flakonu

Offline

 

#2 2007-08-31 20:25:03

Wampirzyca-a

Opiekunka Nocy, Trzecia Powierniczka Flakonu, Dowódca Armii Lasu

Zarejestrowany: 2007-08-13
Posty: 94

Re: Bitwa

Jesli nie macie nic przeciwko, chętnie bym siec czegoś od was nauczyła


http://www.lotrplaza.com/images/ranks/L03.gifTrzecia Powierniczka Flakonu
Ta, która wie czego chce ! Miau!

Offline

 

#3 2007-08-31 21:57:01

Gamga

Opiekunka Jednorożców

Zarejestrowany: 2007-08-13
Posty: 130

Re: Bitwa

taak.. Dzielne obrończynie Lasu ... swoją drogą ciekawa jestem co się stało z Barlogiem.. ale ważce ze go nie ma...


__________________________________________
Uwaga MOD :>
Siabadaba..

Offline

 

#4 2007-08-31 23:17:39

Galadriela

Pani Lasu, Pani Światłości, Biała Pani

Zarejestrowany: 2007-08-12
Posty: 171

Re: Bitwa

Na to, jak kończą wrogowie Lasu spuśćmy zasłonę milczenia. To była dobra walka, Aryo. Bez Was, obu, nie dałabym rady. Wierzę, że teraz ostatecznie przekonasz się do Evenstar. Stanie się ona Twoją siostrą, tak jak siostrami są Wasze pierścienie. Jak wszystkie przedmioty Mocy musiał je wykonać biegły w magicznych sztukach i mądry rzemieślnik. Ciekawe kto oddał nam taka przysługę. A Undomiel już nie mówi, że moje przepowiednie to bzdury.


Powiedz mi o czym marzysz, powiem Ci kim jesteś... Co widzisz w moich oczach?


http://gfx.filmweb.pl/ph/10/65/1065/46851.1.jpg

Offline

 

#5 2007-08-31 23:30:16

Arya

Spiczastoucha, Pani Mieczy, Gwiezdna Oblubienica, Pierwsza Powierniczka Flakonu

Zarejestrowany: 2007-08-12
Posty: 99

Re: Bitwa

Taak... Kazda z nas czegos się uczy w tym lesie...


http://www.mFoto.pl/uploads/1530/narya._7a73f.jpg
http://www.lotrplaza.com/images/ranks/L01.gif Pierwsza Powierniczka Flakonu

Offline

 

#6 2007-09-01 11:03:29

Gamga

Opiekunka Jednorożców

Zarejestrowany: 2007-08-13
Posty: 130

Re: Bitwa

Racja Aryo , święta racja...


__________________________________________
Uwaga MOD :>
Siabadaba..

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.shinobi-game.pun.pl www.gildia1.pun.pl www.utpbiotechnologia2010.pun.pl www.wwenitro.pun.pl www.is3.pun.pl