Złoty Las Marzeń. Tu wszystko jest możliwe

Złoty Las marzeń- tu wszystko jest możliwe...

Ogłoszenie

"zamknij oczy. Zamknij oczy, one nie pozwolą Ci zobaczyć nic. Otwórz umysł, otwórz szeroko. Stań i powiedź mi co widzisz" powiedz zaklęcie i oddaj się mu... I wejdź do Lasu, przyjacielu *** czekamy na warze propozycje rozbudowy lasu:D

  • Index
  •  » Z życia Lasu
  •  » Ty delikatna i tylko ty, Ty zagubiona i samotna, ty jak Niebo

#1 2007-09-03 21:08:31

Galadriela

Pani Lasu, Pani Światłości, Biała Pani

Zarejestrowany: 2007-08-12
Posty: 171

Ty delikatna i tylko ty, Ty zagubiona i samotna, ty jak Niebo

Galadriela słuchała pierwszych kropli deszczu, uderzających o liście drzew. Skapywały po liściach i ponownie, z szumem rozpryskiwały się na ziemi. Mieszkańcy Lorien nawet nie wiedzieli, ze Drzewa zaczarowane są tak, by korony nie przeciekały. Żadna kropla nie miała prawa wpaść do środka ich mieszkania. Podobnie było z zimnym wiatrem, któremu czary broniły wstępu do wnętrz pokoi.
- Pierwszy deszcz w Lorien – powiedziała cicho do siebie, odkładając książkę. – Oto jesień zawitała do Złotego Lasu.
Sonata Księżycowa posapywała śpiąc przy niebieskim ogniu, który płonął leniwie na środku komnaty. Zapatrzyła się w ogień, powoli, miarowo kołysząc się w fotelu. Uniosła dłoń i bez słowa przesunęła ją, przysłaniając na chwilę ogień. Zmienił kolor na ognisty pomarańcz. Wykonując ruch zapatrzyła się w Nenyę. W brylancie zatańczyły ogniste iskry, rozpalając go od wewnątrz.
- Kto jest twórcą twej potęgi, Galadrielo? – zapytała sama siebie. – Kto zatroszczył się o Ciebie, dając ci ten pierścień? Kim byś była i gdzie byś dziś była bez jego wielkiej mocy, o Biała Pani? Gdy jesteś sama… Pogrążasz się w ciemnościach i wątpliwościach… Wiesz, że w tobie nie ma potęgi, ona jest tylko w tym małym przedmiocie… Ty sama jesteś nikim, a mimo to ten Pierścień chce należeć tylko do ciebie, tylko na twój pasuje palec.  Cóż by się z tobą stało, gdyby nie on?
Fotel kołysał ją lekko. Nie odpychała się. Sam ja bujał. Lubiła, kiedy budziło się w nim utajnione życie. Słyszała, jak w pokoju nad biblioteką, Undomiel Evenstar stąpa po talanie. Cieszyła się, że przyjaciółka jest szczęśliwa. Jej oczy lśniły teraz jak dwie najjaśniejsze gwiazdy, uśmiech zawsze był radosny. Evenstar znów była sobą. Szczęśliwą i zadowoloną z życia czarodziejką i wojowniczką tu w Lesie, królową i panią wśród rasy ludzi. Evenstar przygotowywała się zapewne do spotkania z mężem, podśpiewując cicho elfią balladę, którą Galadriel doskonale znała:
Pokaż mi jak robisz te sztuczki
Te jedyne, które doprowadzają mnie do krzyku, powiedział
Jedyne, które doprowadzają mnie do śmiechu, powiedział i ścisnął ramionami moją szyję
Pokaż mi jak to robisz
I obiecuję ci, obiecuję ci to
Ucieknę z tobą,
ucieknę z tobą...


Ucałowałam jego twarz i ucałowałam jego głowę
I śniłam o tych wszystkich różnych drogach
Które jeszcze przed nami
dlaczego jesteś tak daleko, powiedział
dlaczego nie chcesz nigdy poznać jaki jestem w miłości z tobą
W tej miłości z tobą...

Ty, delikatny i tylko ty,
ty zagubiony i samotny
ty dziwny jak anioł
tańczący w najgłębszych oceanach
wirujący w wodzie
Jesteś jak sen
Jesteś jak sen...

Światło dzienne uderzyło w mój kształt
muszę spać w ciągu dnia
i przesuwając usta, oddychać jego imię
otworzyłam oczy
i znalazłam siebie samą, samą,
samą ponad szalejącym morzem
które skradło jedynego chłopca, którego kochałam,
i utopiło go głęboko wewnątrz mnie

Ty, delikatny i tylko ty,
ty zagubiony i samotny
Ty, jak niebo...

Ty, delikatny i tylko ty,
ty zagubiony i samotny...
   
Po chwili zeszła do biblioteki, by pożegnać się z Galadriel. Czarne włosy miała rozpuszczone. Zgrabnymi wężami opadały na ramiona. Evenstar miała na sobie czarną suknię z czerwonymi rękawami i wyglądała naprawdę wspaniale. Biała Pani uśmiechnęła się na ten widok.
- Znów wyglądasz jak dawna ty – zauważyła.
Evenstar zaśmiała się, ale potem odrzekła z powagą:
- Za to ty stajesz się zupełnie inna, niż w rzeczywistości jesteś.
Jakby na potwierdzenie tych słów na dworze zawiał wiatr, korona drzewa zaszumiała i na kolana Galadriel spadł jeden złoty liść. Spadł z drzewa, z którego liście nie miały prawa spadać aż do wiosny, kiedy to stare listowie spadało, wypychane przez nowe liście i bujnie w tym okresie, rozkwitające na drzewach kwiecie. Galadriel wpatrywała się przez chwilę w mały, pomarszczony listek i zadrżała.
- Lepiej już idź – powiedziała.
Undomiel popatrzyła na nią zatroskana. Może nie powinna wyjeżdżać z Aryą, może lepiej, by została z Lady of Light? Ale natychmiast odpędziła te myśl. Nie, musi wyruszyć z Aryą. Galadriel choć smutna jest w stanie o siebie zadbać. Nawet teraz. Evenstar wbiła w przyjaciółkę spojrzenie.
- Ty delikatna i tylko ty
ty zagubiona i samotna
ty jak niebo

    Chwilę później Galadriel uniosła się z fotela. Musiała zgasić dzień. Dzień z jakiegoś powodu inny niż wszystkie w Lorien. Szary i zimny, jak bezgwiezdna listopadowa noc w innych częściach świata. Okryła się białą peleryną. Czas ruszać. Mogła rzucić na siebie czar, tak iżby nie zmokła, lecz nie zrobiła tego. Wyszła na polanę, gdzie już jaśniejąc wśród szarości, czekał już Świt. Galadriela usiadła na jego grzbiecie tak, jak gdyby siedziała w kobiecym siodle. Poklepała przyjaciela po szyi i szepnęła na ucho:
- Noro lin, Asfalt. Noro, lin!
Wierzchowiec słysząc tak wyraźną zachętę natychmiast przeszedł do galopu. Galopował jeszcze szybciej niż zwykle. Był jak promień światła mknący przez ciemności. Po chwili zniknął wśród drzew, kierując się w stronę nieba.



    Arya dłuższą chwilę mokła, siedząc na stopniach drzewa Pani Światłości. Z mroku wynurzyli się Evenstar i Elessar. Rozmawiali i śmiali się, podążając w jej kierunku. Gdy wreszcie ją dostrzegli, król ukłonił się. Undomiel również przywitała ją serdecznie.
- Wszystkie dobre duchy pozdrawiają cię, Aryo, Gwiezdna Oblubienico.
Arya powitała oboje.
- Nie wiecie gdzie Pani? – zapytała odgarniając z czoła mokry kosmyk włosów.
- Wyruszyła zgasić dzień i jeszcze nie wróciła – odparła Undomiel. – Wejdź. poczekamy na nią razem. Napijesz się miodu, co zapewne cię wewnętrznie rozgrzeje. Osuszysz się też przy magicznym ogniu.
Arya nie zdążyła podziękować za propozycję, kiedy wśród Drzew usłyszeli tętent kopyt. Wszyscy spojrzeli w tamtym kierunku  W początku wśród mroku zajaśniało niewyraźne światełko. Potężniało jednak i coraz bardziej się przybliżało. Po chwili na polanę wjechała Galadriel. Zręcznie zeskoczyła z Asfalota i szepcząc mu coś do ucha, odesłała. Podeszła do swych gości. Teraz, w mroku Nocy jasność Galadriel zdała się Aryi jeszcze jaśniejsza. Była niczym żywa gwiazda, której nie jest w stanie zgasić żaden mrok, nawet najgorsza ciemność.
- Galadrielo, och, Galadrielo na polanę wprowadził się kolejny Wampir – rzekła Arya.
- Wiem – odparła spokojnie Pani, ociekająca od deszczu. Undomiel zmarszczyła brwi. Dlaczego nie rzuciła zaklęcia? Sama przecież nauczyła Undomiel jak można skutecznie bronić się przed deszczem. Przecież to było takie proste, więc dlaczego Galadriel zdecydowała się przemoknąć do suchej nitki?
- Ale on cię obraził, Pani. Rości sobie  prawo do tytułu. pierwszego maga w Lesie! Pozwala sobie nie dawać wiary w twe umiejętności…
Galadriela wysłuchała jej. Nic na jej twarzy nie zdradzało gniewu czy choćby złości. Pozostała spokojna i cicha. Pozostała Galadriel.
- To także wiem – odparła. Przyjrzała się Aryi, która z największym trudem, ale wytrzymała spojrzenie oczu jak dwie włócznie. – Powiedz mi, Aryo Szpiczastoucha, czy oddałabyś za mnie życie?
Pytanie to zaskoczyło Aryę, ale odparła bez wahania.
- Oczywiście, Lady of Light.
Galadriel uśmiechnęła się. Ale nie był to ten uśmiech co zawsze. Był to uśmiech smutny. Arya zdziwiła się wielce, czyżby jej odpowiedź nie zadowoliła Pani? Galadriel skinęła głową, wciąż patrząc jej głęboko w oczy.
- Czy wiesz zatem, Aryo, że oddałabyś życie za oszustkę? Galadriel nie istnieje… Nie ma Pani Lasu, Lady of Light… a tym barcziej Białej Wiedźmy – ściągnęła Nenyę z palca. – Nie powinnaś darzyć mnie taką miłością i szacunkiem, Aryo. Stojisz znacznie wyżej ode mnie, gdyż gdy zdejmiesz pierścień wciąż jesteś kimś wielkim, wciąż jesteś Panią Mieczy… A ja? – Galadriel uniosła pierścień – Ja bez niej jestem nikim. Nie pokonałabym Wampira – rzuciła Pierścień pod nogi Aryi. Upadł na trawę, zakołysał się lekko i zabłyszczał mocno, obsypując Szpiczastouchą blaskiem. – Więc nie oburzaj się, przyjaciółko, gdyż on ma rację.
Arya odwróciła się, szukając pomocy u Undomiel. Zdziwiła się, widząc zmianę, jaka w niej zaszła. Teraz Evenstar przypominała rozjuszoną kotkę.
- Przestań, Galadrielo! Nie godzi się, by Lady of Light z Lorien miała depresję.
- Dajcie mi już spokój – odparła. Nie podniosła pierścienia. Minęła go, nawet nie spojrzawszy i skierowała się w stronę schodów.
Undomiel pokręciła głową.
- Galadrielo, co by na to powiedział Falkor?
Arya aż oniemiała, widząc jak to jedno zdanie podziałało na Białą Panią. W jednej chwili zatrzymała się i odwróciła. Uniosła dłonie, a z jej ramion spadł nasiąknięty wodą biały płaszcz. Spojrzała na Evenstar. Jej biała szata zamigotała i zmieniła się w lodowato- niebieską, kłującą w oczy. Jej włosy rozwiał wiatr. Głosem, który nabrał niewyobrażalnej mocy wyrzekła:
- Nigdy więcej nie wolno ci wymawiać tego imienia.
http://gfx.filmweb.pl/ph/10/65/1065/46842.1.jpg
Arya cofnęła się strwożona. Elessar uniósł miecz. Undomiel położyła jednak dłoń na jego ostrzu uspokajającym gestem, więc Król go opuścił. Arya zdziwiła się, że Undomiel się nie boi. Nawet o krok się nie cofnęła. Szata Pani Lasu szybko stała się znów biała, a ona stała przed nimi spokojna, wyciszona. Znów była Galadriel. Spojrzała na Evenstar. Undomiel cofnęła się o krok, strwożona.
- Jak to, zdziwiła się Arya, nie bała się Białej Wiedźmy, a boi się Lady of Light?
Undomiel patrząc na przyjaciółkę wyrzekła:
- Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem. Błagam cię, nigdy więcej nie miej takich smutnych oczu.
- Chodźmy – powiedziała Galadriel. – Niepotrzebnie stoimy na deszczu.
Undomiel Evenstar bacznie się jej przypatrując, dodała jeszcze:
- Anila nai hunu głanaga, Lady of Light. Vanwa nai ihra nija tellumar! [Zima jeszcze nie nadeszła, Lady of Light. Cień jeszcze nami nie zawładnął.]
Galadriel uśmiechnęła się wreszcie swym normalnym, promiennym uśmiechem.
- Masz rację – rzekła. – Dopiero jesień.
    Wraz z Undomiel Evenstar i jej mężem Biała Pani poczęła wspinać się po schodach do pokoju, gdzie zwykle przyjmowała gości. Arya stała jeszcze przez chwilę na deszczu. Podniosła z trawy Nenyę. Pierścień zalśnił na jej dłoni. Gdy weszła, duży ogień płonął wesoło. Pani Lasu zdążyła już wyczarować suto zastawiony stół. Arya podeszła do niej i uśmiechając się, otworzyła dłoń.
- To należy do ciebie i tylko do ciebie – powiedziała.
- Hanon li – odparła Galadriel, znów zakładając Nenyę na palec.
Podczas wieczerzy panowała ogólna wesołość. Jedli i pili. Aryi smakował zwłaszcza wyborny miód z najgłębszych piwnic Pani Lasu. Zdawała się znów być spokojna i melancholijna. Biała wiedźma ponownie zniknęła, tak nagle, jak się zawsze pojawiała.  Arya mogła się cieszyć wspaniałym towarzystwem Galadriel, które kochała i bliskością jej suto zastawionego stołu, na którym królowały pyszności.
Po skończonej wieczerzy rozsiedli się w fotelach. Lady of Light zmieniła ogień na zielony. Przyjemnie ciepły i pachnący Lasem po deszczu. Arya zmrużyła oczy z rozkoszy, rozparta na wygodnym szezlongu. jednak Elfowi wystarczy do szczęścia, by się dobrze najadł, pomyslała. Pani znów pogrążyła się w myślach. Nagle ciszę przerwał Elessar.
- Może nam coś zaśpiewasz, Lady of Light?
- Nie sadzę by był to dobry pomysł…
- Ależ prosimy! – krzyknęła Arya, na wspomnienie cudownej melodii, która przybyła do niej, gdy ćwiczyła z Undomiel.
- Chcesz tego? – Pani spojrzała na nią uważnie.
Arya kiwnęła głową.
- Więc dobrze. Dla Ciebie , Szpiczastoucha.
    Galadriel wstała i stanęła przed nimi. Zielony ogień oświetlał ja zielonym blaskiem, czyniąc z niej istotę jeszcze bardziej niezwykłą. Pani szukała przez chwilę w myślach odpowiedniego utworu. Lecz gdy zaczęła śpiewać zdawało się Aryi, iż trafiła za życia do nieba. Melodia była cicha i smutna, spokojna i melancholijna. Była dokładnie taka, jaka była Lady of Light. A słowa pieśni śpiewanej przez Panią brzmiały następująco:
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...

Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze
Na próżno czekały na słońca oblicze...
W dal poszły przez chmurną pustynię piaszczystą,
W dal ciemną bezkresną, w dal szarą i mglistą...
Odziane w łachmany szat czarnej żałoby
Szukają ustronia na ciche swe groby,
A smutek cień kładzie na licu ich młodem...
Powolnym i długim wśród dżdżu korowodem
W dal idą na smutek i życie tułacze,
A z oczu im lecą łzy... Rozpacz tak płacze...

To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...

Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...
Ktoś umarł... Kto? Próżno w pamięci swej grzebię...
Ktoś drogi... wszak byłem na jakimś pogrzebie...
Tak... Szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło.
Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło,
Gdy poznał, że we mnie skrę roztlić chce próżno...
Zmarł nędzarz, nim ludzie go wsparli jałmużną...
Gdzieś pożar spopielił zagrodę wieśniaczą...
Spaliły się dzieci... Jak ludzie w krąg płaczą...

To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...

Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie
I zmienił go w straszną, okropną pustelnię...
Z ponurym, na piersi zwieszonym szedł czołem
I kwiaty kwitnące przysypał popiołem,
Trawniki zarzucił bryłami kamienia
I posiał szał trwogi i śmierć przerażenia...
Aż strwożon swym dziełem, brzemieniem ołowiu
Położył się na tym kamiennym pustkowiu,
By w piersi łkające przytłumić rozpacze
I smutków potwornych płomienne łzy płacze...

To w szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...

Gdy Pani, po skończone wieczerzy , odprowadzała Szpiczastoucha do domu, Arya wreszcie odważyła się zapytać.
- A co zrobimy z wampirem, pani?
Galadriel uśmiechnęła się.
- Niewątpliwe jest wielkim magiem i posiada niezwykłe zdolności. Pozwólmy więc mu myśleć, że jest najpotężniejszy, Aryo.
Arya wiedziała, że zdania nie zmieni. Kiedy wspięła się na swoje drzewo, patrzyła jeszcze długo za odjadającym się biały światełkiem, tak jasnym na tle gęstego mroku. Światełkiem tym była Lady of Light.

Ostatnio edytowany przez Galadriela (2007-09-03 21:11:51)


Powiedz mi o czym marzysz, powiem Ci kim jesteś... Co widzisz w moich oczach?


http://gfx.filmweb.pl/ph/10/65/1065/46851.1.jpg

Offline

 

#2 2007-09-04 00:32:25

Arya

Spiczastoucha, Pani Mieczy, Gwiezdna Oblubienica, Pierwsza Powierniczka Flakonu

Zarejestrowany: 2007-08-12
Posty: 99

Re: Ty delikatna i tylko ty, Ty zagubiona i samotna, ty jak Niebo

Ohh...Pani Lasu...piękne pieśni jakie w tym dniu usłyszałam nadal rozbrzmiewają w mojej głowie...
Pomijajacwyjaśnioną sprawę wampira, zabrakło mi dziś Legolasa. Czyżby uciekł z Lorien?;p


http://www.mFoto.pl/uploads/1530/narya._7a73f.jpg
http://www.lotrplaza.com/images/ranks/L01.gif Pierwsza Powierniczka Flakonu

Offline

 

#3 2007-09-04 07:59:17

Lew

Przyjaciółka Aslana

Zarejestrowany: 2007-08-13
Posty: 59

Re: Ty delikatna i tylko ty, Ty zagubiona i samotna, ty jak Niebo

Arya przepraszam że się tak wypowiem ale nie "kracz" ;p


Mój ryk nie brzmi tak jak ryk zwykłego lwa na sawanniehttp://www.mFoto.pl/uploads/1499/20_26a03.gif
zostałam wychowana na pieśni którą śpiewały mi elfy...gdy ją słysze, przyłączam się do niej
http://www.mFoto.pl/uploads/1521/aslan_d9735.jpg

Offline

 

#4 2007-09-04 17:44:57

Arya

Spiczastoucha, Pani Mieczy, Gwiezdna Oblubienica, Pierwsza Powierniczka Flakonu

Zarejestrowany: 2007-08-12
Posty: 99

Re: Ty delikatna i tylko ty, Ty zagubiona i samotna, ty jak Niebo

Ależ, ja nie kraczę.Spotkałam sie z nim niedawno...i mam nadzieję, ze niedługo uda mi się to opisać...
A, jeszcze jedno, Pani LAsu. Uwierz w siebie:D


http://www.mFoto.pl/uploads/1530/narya._7a73f.jpg
http://www.lotrplaza.com/images/ranks/L01.gif Pierwsza Powierniczka Flakonu

Offline

 

#5 2007-09-04 18:52:43

Wampirzyca-a

Opiekunka Nocy, Trzecia Powierniczka Flakonu, Dowódca Armii Lasu

Zarejestrowany: 2007-08-13
Posty: 94

Re: Ty delikatna i tylko ty, Ty zagubiona i samotna, ty jak Niebo

Och, Pani Lasu wybacz, ta sprawa z wampirem, to, to chyba moja wina...może powinnam z ta odejść, mocę tylko spokój...


http://www.lotrplaza.com/images/ranks/L03.gifTrzecia Powierniczka Flakonu
Ta, która wie czego chce ! Miau!

Offline

 

#6 2007-09-04 19:12:09

Galadriela

Pani Lasu, Pani Światłości, Biała Pani

Zarejestrowany: 2007-08-12
Posty: 171

Re: Ty delikatna i tylko ty, Ty zagubiona i samotna, ty jak Niebo

Nie, Wampirzyco. Spokojnie, nic sie nie stało. Jesteś nam tu potrzebna i właśnie w Lorien jest Twoje miejsce. Także wyrzuć z serca żal. I wiedz, że się nie gniewam. Uśmiechnę się do Ciebie jak tylko potrafię najpiękniej i zapomnę o całej sprawie i proszę, byś zrobiła to samo.


Powiedz mi o czym marzysz, powiem Ci kim jesteś... Co widzisz w moich oczach?


http://gfx.filmweb.pl/ph/10/65/1065/46851.1.jpg

Offline

 

#7 2007-09-04 19:13:54

Wampirzyca-a

Opiekunka Nocy, Trzecia Powierniczka Flakonu, Dowódca Armii Lasu

Zarejestrowany: 2007-08-13
Posty: 94

Re: Ty delikatna i tylko ty, Ty zagubiona i samotna, ty jak Niebo

Ale co z wampirem?? Po prostu chciał sie pochwalić swoja umiejentnością, każdy mężczyzna jest taki sam  wszyscy uważaja go za wroga albo zagrożenie...


http://www.lotrplaza.com/images/ranks/L03.gifTrzecia Powierniczka Flakonu
Ta, która wie czego chce ! Miau!

Offline

 

#8 2007-09-04 19:23:55

Galadriela

Pani Lasu, Pani Światłości, Biała Pani

Zarejestrowany: 2007-08-12
Posty: 171

Re: Ty delikatna i tylko ty, Ty zagubiona i samotna, ty jak Niebo

Nie jest ani moim wrogiem, ani tym bardziej zagrożeniem dla mnie. Myślę, Wampirzyco, że zbyt poważnie potraktowałaś całą sprawę. naprawdę, zapomnij już o tym.


Powiedz mi o czym marzysz, powiem Ci kim jesteś... Co widzisz w moich oczach?


http://gfx.filmweb.pl/ph/10/65/1065/46851.1.jpg

Offline

 

#9 2007-09-04 19:26:36

Wampirzyca-a

Opiekunka Nocy, Trzecia Powierniczka Flakonu, Dowódca Armii Lasu

Zarejestrowany: 2007-08-13
Posty: 94

Re: Ty delikatna i tylko ty, Ty zagubiona i samotna, ty jak Niebo

dobrze, ech taka już jestm ale proszę pani, zerkniesz na PW??bardzo prosze


http://www.lotrplaza.com/images/ranks/L03.gifTrzecia Powierniczka Flakonu
Ta, która wie czego chce ! Miau!

Offline

 

#10 2007-09-04 19:48:47

Wampirzyca-a

Opiekunka Nocy, Trzecia Powierniczka Flakonu, Dowódca Armii Lasu

Zarejestrowany: 2007-08-13
Posty: 94

Re: Ty delikatna i tylko ty, Ty zagubiona i samotna, ty jak Niebo

Zauważyłam i dziękuje za miłe słowa^^


http://www.lotrplaza.com/images/ranks/L03.gifTrzecia Powierniczka Flakonu
Ta, która wie czego chce ! Miau!

Offline

 

#11 2007-09-08 00:03:17

Undomiel Evenstar

Gwiazda nad Gwiazdami, Pani Zmierzchu

Zarejestrowany: 2007-09-07
Posty: 26

Re: Ty delikatna i tylko ty, Ty zagubiona i samotna, ty jak Niebo

Tak, droga przyjaciółko, Vanwa nai ihra nija tellumar... nie zapominaj o tym, bo to twoje światło rozjaśnia nawet najgłębszy mrok, co zrobimy gdy go zabraknie?

Offline

 
  • Index
  •  » Z życia Lasu
  •  » Ty delikatna i tylko ty, Ty zagubiona i samotna, ty jak Niebo

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.goodmt2.pun.pl www.motoryslask.pun.pl www.wxp.pun.pl www.liga-cs-5on5.pun.pl www.narutoshippuuden1.pun.pl