Złoty Las marzeń- tu wszystko jest możliwe...
Pani Lasu, Pani Światłości, Biała Pani
Galadriel przeszła wśród nich, rozsyłając uśmiechy. Wspięła się na podium i spojrzała na zebranych na polanie mieszkańców.
Arya i Evenstar jak zwykle stały nieopodal sceny. Arya, mając nadzieję, że Galadriel tego nie widzi, szturchnęła Evenstar:
- Jak myślisz, po co nas tu wezwała? – szepnęła.
Evenstar, uśmiechając się filuternie wskazała wzrokiem na coś, co trzymała w dłoni, ale co zakrywał przepastny, szeroki rękaw. Arya kiwnęła głową, już wszystko rozumiejąc. Przez rękaw Evenstar przeświecał jasny blask. Blask flakonu Galadriel. Tymczasem Lady of Light zabrała glos.
- Poprosiłam, byście tu przybyli, gdyż znów minął czas. Minął czas, gdy flakon ze światłem Gwiazdy Pożegnań należał do Undomiel Evenstar. Czas przekazać go dalej, w kolejne godne ręce. Undomiel podeszła do postumentu i podała flakon Galadriel. Kiedy znów znalazł się w dłoniach Białej Pani, zalśnił białym światłem.
Galadriel, trzymając go w złożonych dłoniach ponownie przemówiła do zebranych:
- Minął czas Undomiel Evenstar, drugiej powierniczki flakonu. Nastał czas… Wampirzycy.
Wampirzyca dopiero po chwili zrozumiała, że to rzeczywiście o nią chodzi. Na chwiejnych nogach podeszła do sceny i wspięła się po schodach. Pani uśmiechnęła się do niej i powiedziała:
- Wampirzyco, pamiętam jak patrzyłaś zazdrosnym wzrokiem, gdy wręczałam buteleczkę kolejno Aryi, a potem Undomiel.
Wszyscy wiedzieli, że po tradycyjnej formułce Galadriel wypowiada niezwykłe słowa, które tyczą się tylko osoby, która otrzymuje flakon. Nie dość, że otrzymanie światła Gwiazd było niezwykłym wyróżnieniem samym w sobie, to mimo wszystko, chyba jeszcze przyjemniejsze było usłyszeć argumentację Galadriel dlaczego flakon dostaje akurat ten, a nie inny mieszkaniec Lorien. Las wstrzymał więc oddech, oczekując jak Lady of Light uzasadni wybór Wampirzycy.
- Wiem, że myślałaś wtedy, że ciebie ten zaszczyt nigdy nie spotka. Pozwól, by Lorien udowodniła ci, jak bardzo się myliłaś. Dlatego przyjmij z mych rąk ten skromny podarunek. Tak Lorien, Zloty Las udowadnia ci, że dopóki tutaj jesteś ważne jest dla nas, kim jesteś. Bo my tutaj traktujemy słowo „przyjaciel” zupełnie inaczej, niż cała reszta świata – Biała Pani zamilkła na chwilę, przenosząc wzrok z jednego mieszkańca Lasu na drugiego. Uśmiechała się, a oni odpowiadali uśmiechem, nie wiadomo, czy w odpowiedzi na uśmiech, czy też na to, co słyszeli w myślach. Dalej kontynuowała Galadriel w pradawnej mowie – In quid amicum parat? Ut habeam, pro quo Mori possim, ut habeam, quem in exilium seguar, cuius me morti et opponam et impendam.
Nie rozumieli słów, ale czuli, że wypowiedziane w Pradawnej Mowie mają wielką wagę. Wibrowały w powietrzu, rosły, potężniały. Każdemu z nich, choć ich nie zrozumieli zapisały się w sercu i wryły w pamięci. Lady of Light pozwoliła swym słowo wybrzmieć, a potem przetłumaczyła:
- Po cóż zabiegam o przyjaciela? Aby mieć za kogo umrzeć, aby mieć za kim pójść na wygnanie, aby mieć kogo z poświęceniem bronić od śmierci. Wszyscy jak tu jesteście i każde z was z osobna, jesteście mymi Przyjaciółmi. Zapamiętajcie to proszę – potem znów wbiła wzrok w Wampirzycę - Niechaj ten flakon rozświetla ci mrok wszędzie tam, gdzie wszystkie inne światła gasną. Niechaj Cię prowadzi i wspomaga. Póki masz ten flakon będę z Tobą wszędzie tam, dokądkolwiek się udasz. Lecz pamiętaj, jeśli ty nie znajdziesz drogi, nikt nie zdoła jej odnaleźć.
Drzewa zaszumiały, jakby potwierdzając wybór swej Pani. Galadriel zaśmiała się. Zerwał się lekki wietrzyk, wplątując się we włosy wszystkich zebranych. Pani Światłości przymknęła oczy i wystawiła twarz ku słońcu, a potem, już ciszej, tylko do siebie, szepnęła:
- Hic est aut nusquam quod quaerimus [ To czego szukamy, jest tu albo nigdzie]
Potem Galadriel podała flakon
Wampirzycy a ten oświetlił jej niewidomą twarz.
Pani Drzew zwróciła się do mieszkańców zgromadzonych na polanie:
- Lorien, Złoty Lesie powitaj Wampirzycę, Trzecią Powierniczkę Flakonu.
Rozległy się brawa i ceremonia dobiegła końca.
Offline
Gwiazda nad Gwiazdami, Pani Zmierzchu
Ach, Lamare, jak ten czas szybko leci... ale czym są dla elfa lata a co dopiero miesiące, dni... zdaje się, że mgnienie tylko upłynęło od chwili gdy powierzyłaś mi flakon ... lecz jeśli spojrzeć na to z drugiej strony, ile się wydarzyło podczas tego mgnienia :-) cieszę się, że to właśnie Wampirzycę wybrałaś na następną powierniczkę flakonu, nie wiem, czy znalazłby się ktoś godniejszy od niej :-)
Offline
Opiekunka Nocy, Trzecia Powierniczka Flakonu, Dowódca Armii Lasu
To dla mnie ogromny zaszczyt, bo gdy przyjaciel Cie doceni, czujesz się przez wszytskich doceniony.
Ostatnio edytowany przez Wampirzyca-a (2008-02-06 19:06:45)
Offline
Użytkownik
Gratuluje Wampirzyco tego zaszczytu. Należał ci się... za twoje starania.
Offline
Opiekunka Jednorożców
Razem z jednorożcami składamy Ci, Wampirzyco najszczersze gratulacje i wyrazy podziwu
Offline